Austria to najpopularniejszy kierunek wyjazdowy Polaków. Nic dziwnego, wszak do Austrii z Polski jest relatywnie blisko. Do tego bogata oferta ośrodków narciarskich sprawia, że każdy narciarz znajdzie tu coś dla siebie.
Francuskie Alpy, choć daleko od Polski są doskonała alternatywą dla miłośników białego szaleństwa. Ciepły, maślany croissant do kawy, czy chrupiąca bagietka na śniadanie najlepiej smakują u stóp francuskich alpejskich szczytów.
Jeśli nie chcemy opuszczać naszego kraju, na narty wybierzmy się na południe. W kraju obserwujemy rozwój ośrodków narciarskich. Sezon choć krótki, z pewnością w rodzinnych okolicach powinien dostarczyć nam niezapomnianych wrażeń.
Młoda stacja narciarka w alpach francuskich czyli Valfréjus. Ośrodek narciarski jest stosunkowo mały jednak bardzo przyjemny. Jego najdłuższa trasa zjazdowa nazwana JEU ma ponad 13 km długości i jest niezwykle urokliwa. W ośrodku zapomnijmy o skibusach. Wszystkie hotele i pensjonaty są o krok od wyciągów prowadzących nas na szczyt. Z ośrodka Valfréjus w ramach skipassu eski-mo możemy dojechać autobusem do trzech innych pobliskich ośrodków. Są to Val Cenis Vanoise, Aussois oraz La Norma. W sumie ponad 300 km przepięknych tras narciarskich.
Alpejski ośrodek narciarki położony blisko Polski? Na to pytanie jest jedna dopowiedz, to Zell am See i sąsiednie Kaprun. To częsty cel miłośników białego szaleństwa z Polski. Nic dziwnego, wszak to doskonale przygotowana infrastruktura narciarka, duża ilości zróżnicowanych tras narciarskich, masa wydajnych wyciągów oraz alpejski klimat.
Czy o Zell am See i Kaprun można mówić oddzielnie? W zasadzie tak. Mimo swej bliskości, obydwa ośrodki się mocno różnią. Wszak Kaprun to lodowiec Kitzsteinhorn i całoroczny ośrodek sportów zimowych.